Z wielką radością zawiadamiamy, że byliśmy, doświadczyliśmy i potwierdziliśmy: kamień na beskidzkich Trzech Kopcach, zdaniem archeologów i miejscowych badaczy, mogący być starożytnym kamieniem kultowym, rzeczywiście wskazuje miejsce wschodu Słońca w dniu Równonocy!
Zjawisko jest wzruszające, potężne, przewspaniałe! Przenikające całą istotę człowieka. Już dziś zapraszamy na przyszłoroczną Równonoc, którą właśnie tam świętować będziemy, łącząc się nie tylko ze Słońcem, lecz także z duchem naszych Przodków i starożytnymi Wiedzącymi.
Wielkie podziękowania dla Jarosława Ornicza, dra Bogusława Chorążego oraz innych badaczy za wcześniejszą wspólną wyprawę w to niezwykłe miejsce, za wykłady, skrupulatne badania, a nade wszystko – za dzielenie się Waszą wiedzą z nami i z innymi!
Jarosław Ornicz mówi :
Szanowni Państwo
Cieszę się , że Państwa uczestnictwo w wymienionych we wpisie spotkaniach popularnonaukowych, przełożyło się na poczynioną in situ obserwację zjawiska astronomicznego, określanego w astronomii jako równonoc.
Nawiązując do treści Państwa wpisu, pragnę jednak podkreślić, że o ile współzależność pomiędzy orientacją obiektu a punktem wschodu Słońca na tle lokalnego horyzontu w dniu równonocy nie budzi wątpliwości, co bardzo dobrze widać na wykonanym przez Państwa zdjęciu (warto przy tym zaznaczyć , iż wykonane ono zostało w dniu 25.09.2016r., a więc dwa dni po astronomicznej równonocy), to już rozważania, co do kultowego charakteru tego miejsca, traktować należy z dużą dozą ostrożności. Kwestia hipotetyczności takiego założenia została wyraźnie podkreślona przez obu prelegentów, zarówno w trakcie obu spotkań, które odbyły się w Książnicy Beskidzkiej, jak również w trakcie wycieczki terenowej zorganizowanej przez Towarzystwo Jodła. Pragnę w tym miejscu zaznaczyć, iż do chwili obecnej nie udało się określić ram czasowych powstania obiektu, a tym bardziej kultury archeologicznej , z którą można by go powiązać. Z uwagi na powyższe w grę może wchodzić przedział czasowy począwszy od starożytności po czasy nowożytne skończywszy. Kwestia ta wymaga dalszych badań. Pragnę też zaznaczyć , że na możliwy kontekst kulturowy tego obiektu wskazał już w roku 1997 dr Bogusław Chorąży w artykule „Z przeszłości człowieka w Dolinie Wapienicy” . Powiązana z nią kwestia korelacji astronomicznej była też przedmiotem obserwacji, prowadzonych przez obu prelegentów in situ od roku 2013, praktycznie po dzień dzisiejszy, przy czym dokonana przez Państwa obserwacja, wpisuje się w ich ciąg, stanowiąc istotny wątek dokumentacyjny.
Z uwagi na powyższe , jak również z uwagi na deklarowane przez Państwa wydarzenia związane z tym obiektem , pragnę zwrócić uwagę , że niezwykle istotnym jest zachowanie tego obiektu w stanie umożliwiającym kontynuowanie dalszych , obiektywnych badań, których celem winno być danie odpowiedzi na pytania , na które do dnia dzisiejszego nie znamy jeszcze odpowiedzi.
Z wyrazami szacunku
Jarosław Ornicz
Joanna mówi :
Dziękujemy przede wszystkim za opisanie historii badań nad tym obiektem, to ważne, żeby ludzie wiedzieli komu można być wdzięcznym za odkrycie go, badania i opiekę.
My ze swojej strony dołożymy wszelkich starań, by ani strzępek mchu nie spadł kamieniowi z garba. Jak pewnie zauważyłeś, nie podaliśmy tutaj ani dokładnej lokalizacji, ani nawet nazwy, którą kamień przecież posiada, uważając, że jeszcze nie czas na to, a może nawet, że to wyjątkowo nieprzychylny czas dla obiektów mogących okazać się żywymi zabytkami dawnych kultów. Jeżeli pojawimy się tam z ludźmi, będą to ludzie czujący i rozumni, szanujący zarówno zabytki jak i Przyrodę.
Pozwalamy sobie na to, na co archeolodzy bez 100% potwierdzenia pozwolić sobie nie mogą – na nazywanie kamienia kultowym, ponieważ to, czego się przy nim doświadcza w tym czasie, nie pozostawia żadnych wątpliwości. Wiem, że mnóstwo znalezionych i wykopanych artefaktów zostało nazwanych „kultowymi” tylko dlatego, że nie wiadomo było do czego służą, w związku z czym dzisiejsza archeologia stała się znacznie ostrożniejsza w wydawaniu takich opinii, co jest absolutnie zrozumiałe i godne pochwały. Tu jednak pomyłka naszym zdaniem nie wchodzi w grę, co jednak udowodnić w sposób naukowy może nie być łatwo. Jednakże łącząc logikę z czuciem Przyrody my stwierdziliśmy jedno – to działa i umieścić to w taki sposób i z takimi rytami mógł tylko przedstawiciel dawnego kultu. Kto – czy byli to Celtowie, czy Słowianie, czy jakiś zakorzeniony jeszcze w „pogaństwie” (ale jakże wówczas świadomy) Wołos – w tej chwili ma mniejsze znaczenie, ponieważ każda z tych opcji jest możliwa i równie dla nas piękna. Ktoś ustawił ten kamień tak jak ustawił, na dzień Równonocy, odnosząc się do starożytnej wiedzy i kultu, ktoś wyrył w nim sposób w jaki należy stać, przyjmując energię słonecznego ducha (z tymi zwróconymi lekko do siebie stopami, tak się to właśnie robi, dodatkowo wygodnie uginając nogi w kolanach, kręgosłup prosty, ręce wyciągnięte trochę w górę).
Pozdrawiamy i jeszcze raz dziękujemy. Jeżeli odczucia/odbiór ludzi czujących Przyrodę i będących współczesnymi przedstawicielami nigdy nie wymarłych dawnych kultów mogą być dla Was jakąś pomocą, wskazówką – jesteśmy do Waszej dyspozycji.
Joanna P.Runika
P.S. Zmieniłam w tekście wpisu zdanie „kamień zdaniem archeologów będący…” na „kamień zdaniem archeologów MOGĄCY BYĆ kamieniem kultowym”. Tu rzeczywiście wkradł się błąd, ponieważ uznajecie to za JEDNĄ Z możliwości.